Zielona transformacja wiąże się z dodatkowymi kosztami. Mimo to firmy traktują ją jako szansę dla siebie i Europy

admin
6 min czytnia

Bez zaangażowania największych firm, które ograniczają własny ślad węglowy, będzie trudno o transformację energetyczną. Jak wynika z danych Europejskiego Banku Inwestycyjnego, w ubiegłym roku 61 proc. przedsiębiorstw z UE zainwestowało w walkę ze zmianą klimatu. Choć z tymi inwestycjami wiążą się zwykle ogromne koszty, część firm traktuje je jako szansę na podniesienie swojej konkurencyjności. Wśródb znaczących korzyści podnoszą też kwestię zmniejszania zależności od dostaw surowców energetycznych z innych krajów.

Sytuacja geopolityczna spowodowała, że Polska, podobnie jak wiele innych europejskich krajów, zrozumiała, że nie można polegać na gazie z zagranicy. Dlatego w naszych pięciu fabrykach w Polsce inwestujemy w ograniczenie zużycia energii i przechodzenie na źródła energii odnawialnej, jak kotły na biomasę, ale mamy także podpisane długoterminowe umowy dotyczące zakupu energii słonecznej. Chodzi o to, aby cała energia, z jakiej korzystamy, pochodziła z ekologicznych źródeł, ale też aby zużywać jej jak najmniej. Mam nadzieję, że inne firmy również pójdą tą drogą w Polsce, bo myślę, że to najlepsza strategia. W efekcie otrzymujemy dostęp do energii w przystępnych cenach, ale też zyskujemy bezpieczeństwo energetyczne, bo nie jesteśmy w tym aspekcie zależni od innych – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Lars Petersson, prezes zarządu Grupy VELUX.

Badanie BNP Paribas „Koniunktura finansowania zrównoważonych zmian biznesu w Polsce” wskazuje, że zrównażony rozwój nie jest modą. Jest już bardzo konkretnym obszarem decyzji, inwestycji i ścieżką rozwoju, którą podąża obecnie ponad 32 proc. firm. Około 60–70 proc. firm do zmian się dopiero szykuje, ale większość z nich ma stosunkowo dużą świadomość dotyczącą konieczności wdrożenia zmian. Dla 71 proc. firm to właśnie zielona transformacja będzie celem w ciągu kilku najbliższych lat.

Firmy mają bardzo dużą rolę w zielonej transformacji, w zaspokajaniu naszych potrzeb w trochę inny sposób, to znaczy, że konsumujemy coś innego, produkujemy to w inny sposób, wykorzystujemy inaczej zasoby – mówi Sonia Buchholtz z Forum Energii. – Firmy są producentami, innowatorami, konsumentami zasobów. Mogą wytwarzać presję na swoich poddostawcach, żeby utrzymały pewien standard, ale też tworzą rynek i zachęcają konsumentów, żeby podejmowali inne decyzje niż dotąd.

Europejski Bank Inwestycyjny podaje, że w 2024 roku 61 proc. firm w UE zainwestowało w walkę ze zmianami klimatu, w porównaniu do 56 proc. w 2023 roku i 53 proc. w 2022 roku. Zielona transformacja wymusza zmiany, ale także stwarza możliwości. Co czwarta firma (27 proc.) postrzega przejście na gospodarkę niskoemisyjną jako szansę w najbliższych pięciu latach.

W Polsce firmy angażują się w proces zielonej transformacji, natomiast oczywiście nie wszystkie. Ta zielona transformacja na ogół wiąże się z inwestycjami, a inwestycje w polskiej gospodarce nie są równo rozłożone. Częściej występują w dużych firmach, które eksportują, z kapitałem zagranicznym, giełdowe, wszystkie te, które mają bodźce do tego, żeby decydować się na bardziej zieloną produkcję i dostarczanie usług albo przez swoich dostawców kapitału, albo przez inwestorów, albo przez konsumentów – wyjaśnia ekspertka Forum Energii.

Sektor budowlany, obok energetyki i przemysłu, jest jednym z najbardziej emisyjnych obszarów europejskiej gospodarki.

Branża budowlana ma do odegrania ogromną rolę, bo można powiedzieć, że niestety poniekąd sama częściowo generuje ten problem. Sektor ten odpowiada za 38 proc. śladu węglowego i 40 proc. zużycia energii. Ale mamy również rozwiązania, których wdrożenie ograniczy impakt branży w tym obszarze. Dostępne są technologie, które pozwalają radykalnie obniżyć zużycie energii w budynkach – podkreśla Lars Petersson.

W 2024 roku Grupa VELUX zmniejszyła emisje z własnych działań o 11 proc., co stanowi łączny spadek o 60 proc. w porównaniu z 2020 rokiem. Tym samym firma wykonała kolejny krok do osiągnięcia zakładanego celu redukcji emisji operacyjnych niemal do zera do 2030 roku. Firma zawarła długoterminową umowę z ArcelorMittal na dziesięcioletnie dostawy stali o obniżonej emisji CO2. Będzie ona stosowana w zawiasach okien dachowych i wspornikach montażowych. W ramach umowy ArcelorMittal będzie dostarczał stal z materiałów pochodzących z recyklingu i produkowaną z wykorzystaniem energii odnawialnej.

Dzięki temu nie tylko kreujemy rynek dla tego typu produktów, ale również zwiększamy świadomość społeczeństwa, świadomość klientów i wspólnie jesteśmy w stanie, razem z firmą VELUX, pracować nad obniżeniem globalnej emisji CO2 mówi Tomasz Plaskura, członek zarządu ArcelorMittal Poland. – Dekarbonizacja to oczywiście ogromne wyzwanie i ogromny koszt. Dzisiaj ponosimy koszty nie tylko związane z inwestycjami w dekarbonizację, ale również z zakupem emisji CO2 w ramach systemu ETS. Jest to system europejski, podczas gdy my mierzymy się w branży stalowej z wyzwaniami globalnymi. Wszyscy, którzy produkują poza Europą, nie ponoszą tych kosztów, w związku z czym widzimy ogromny wzrost importu, który zalewa cały nasz rejon. Import do Polski dochodzi w naszej branży do 80 proc. zużycia jawnego.

Jak podkreśla, inwestycje w dekarbonizację są jednak niezbędne. Firma ArcelorMittal w ciągu 20 lat zainwestowała ok. 11 mld zł w unowocześnienie przemysłu hutniczego. Dzięki temu emisje CO2 spadły o 42 proc., a efektywność energetyczna wzrosła o 40 proc. To znacząco podniosło konkurencyjność sektora.

Musimy o tych inwestycjach rozmawiać w aspekcie konkurencyjności. Europa może być konkurencyjna, ale do tego potrzebujemy systemowego wsparcia. Jako branża energochłonna musimy pamiętać o kwestiach cen energii. Dzisiaj Unia Europejska ma jedne z

Udostępnij
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *