W dużych miastach wciąż jest miejsce na nowe kluby fitness i siłownie. W Warszawie na jeden obiekt przypada ponad 3,3 tys. mieszkańców

admin
5 min czytnia

**Xtreme Fitness Gyms otwiera swoją pierwszą lokalizację w Warszawie**

W największych aglomeracjach, takich jak Warszawa, Kraków i Poznań, 72 proc. mieszkańców ma sieciowy klub fitness lub siłownię w promieniu 1 km od miejsca zamieszkania. To właśnie tutaj popyt na tego typu usługi pozostaje najwyższy i nowi gracze wciąż widzą duży potencjał na rynku. Do stolicy wchodzi właśnie sieć Xtreme Fitness Gyms, dotąd obecna głównie w mniejszych i średnich miastach, do 100 tys. mieszkańców. Placówki mają być rozwijane w modelu convenience, czyli w bezpośrednim sąsiedztwie dzielnic biurowych lub dużych osiedli mieszkaniowych. To początek ekspansji marki w większych miastach przy jednoczesnym utrzymaniu tempa wzrostu w mniejszych ośrodkach.

– Rynek fitness miast mniejszych i tych największych jest dość istotnie zróżnicowany z perspektywy nasycenia konkurencji czy też potrzeb i możliwości dotarcia do klientów, których nie mają dzisiaj profesjonalnej usługi fitness w swojej okolicy. Podam przykład: 1,8 tys. gmin w Polsce, co przekłada się na ponad 7 mln osób, nie ma dostępu do profesjonalnej infrastruktury fitness – mówi agencji Newseria Filip Puchalski, commercial director w Xtreme Fitness Gyms oraz Xtreme KiDS.

Z raportu dataplace.ai „Rynek siłowni i klubów fitness w Polsce 2024” wynika, że 1855 gmin w Polsce nie posiada żadnego sieciowego klubu fitness lub siłowni. Oznacza to, że ponad 7 mln Polaków w grupie wiekowej 19–59 lat mieszka w miejscowościach bez infrastruktury treningowej dostępnej w ramach popularnych kart sportowych. W miejscowościach liczących poniżej 20 tys. mieszkańców zaledwie 10 proc. populacji mieszka w promieniu 1 km od sieciowej siłowni lub klubu fitness. Dla porównania w dużych miastach ten odsetek wynosi 72 proc., a w gminach liczących między 100 a 250 tys. mieszkańców – 56 proc. W efekcie największy potencjał inwestycyjny pozostaje w średnich i mniejszych miejscowościach, dlatego w opinii ekspertów ekspansja poza główne aglomeracje pozostanie kluczowym kierunkiem rozwoju branży. Jednak sieć Xtreme Fitness Gyms deklaruje nieco inną strategię.

– Naszą sieć zaczęliśmy budować właśnie tam, gdzie nie ma dostępu do profesjonalnej infrastruktury fitness. Tam zbudowaliśmy naszą siłę, wolumen i pozycję na rynku, więc dzisiaj naturalnym krokiem jest wejście do miast największych, mimo że ten rynek wydaje się nasycony – mówi Filip Puchalski. – W dużych miastach jest oczywiście sporo klubów fitness, natomiast widzimy tutaj cały czas przestrzeń i potencjał do tego, żeby być jeszcze bliżej naszych klientów, być w zasięgu krótkiego spaceru dla tych, którzy są przed pracą, po pracy czy wrócili do mieszkania i chcą na koniec dnia zrealizować taką usługę, odpowiadać na ich potrzeby. Te kluby muszą być większe, bardziej przestronne, być w stanie pomieścić zdecydowanie więcej klientów, niż ma to miejsce w mniejszych miejscowościach.

– Wejście naszej sieci Xtreme Fitness Gyms do Warszawy to bardzo ważny moment w rozwoju naszej organizacji. Jest częścią naszej strategii rozwoju, którą zaplanowaliśmy wiele lat temu – mówi Łukasz Dojka, założyciel i właściciel sieci Xtreme Fitness Gyms.

Dane z raportu dataplace.ai pokazują, że w Polsce działa 3307 siłowni i klubów fitness współpracujących z wiodącymi operatorami kart sportowych. Liderem jest województwo mazowieckie z 588 obiektami, z wyraźną dominacją Warszawy. W tym regionie na jeden obiekt przypada 4734 mieszkańców (w Warszawie 3340). Jak podkreślają eksperci, kluczem jest bliska lokalizacja — kluby położone w pobliżu miejsc zamieszkania lub pracy notują wyraźnie wyższą frekwencję.

– Model convenience, w którym będziemy się rozwijali w największych miastach w Polsce, to jest przede wszystkim odpowiedź na potrzeby klienta, którego w tych największych ośrodkach spotykamy. Tutaj osoby nie mają dużo czasu na przemieszczanie się, nie chcą tracić czasu na stanie w korkach, na dojazdy do klubów, tak jak w przypadku potrzeb spożywczych, aptecznych i jakichkolwiek usług, również i fitness musi być i będzie taką usługą, którą będą chcieli mieć na wyciągnięcie ręki. W związku z tym planując naszą strategię rozwoju w największych miastach, chcemy być bliżej osób, które pracują i chcą po pracy zrealizować taką usługę, ale też chcemy być częścią osiedli mieszkaniowych, żeby każda osoba w promieniu kilku minut mogła do nas przyjść na piechotę i poćwiczyć w profesjonalnym klubie fitness – mówi Filip Puchalski.

Otwarty 18 września klub przy ul. Cybernetyki na warszawskim Mokotowie to 125. obiekt Xtreme Fitness Gyms w kraju i pierwsza lokalizacja w stolicy. Marka planuje ekspansję w dużych metropoliach – nie tylko w Warszawie, ale i w Krakowie, we Wrocławiu i w innych dużych ośrodkach miejskich.

– Nowo otwarty klub Xtreme Fitness Gyms przy ul. Cybernetyki 10 wyróżnia się nie tylko profesjonalnym sprzętem, ale także różnymi strefami, zaczynając od strefy cardio, pośladków, wolnych ciężarów, maszyn powolnych, a także przede wszystkim tym, czego nie mają inni, czyli naszą autorską strefą 10X Training, gdzie każdy może potrenować nie tylko grupowo, ale także indywidualnie – mówi Hubert Wasilewski, franczyzobiorca Xtreme Fitness Gyms w Warszawie. – Znajdujemy się w samym centrum Mokotowa, czyli dzielnicy biurowej. Dzięki naszemu autorskiemu programowi 10X Training możemy zrobić szybki, intensywny trening dosłownie w 20–30 minut.

Udostępnij
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *