Rolnicy coraz częściej tracą plony przez ekstremalne zjawiska pogodowe. Dobrowolne ubezpieczenia majątkowe zyskują na znaczeniu

admin
7 min czytnia

Ekstremalne zjawiska pogodowe coraz bardziej rujnują polskie rolnictwo

Ekstremalne zjawiska pogodowe coraz mocniej uderzają w rolnictwo. Choć wichury, nawalne opady i przymrozki powodują milionowe straty w uprawach i infrastrukturze, wielu rolników decyduje się tylko na obowiązkowe ubezpieczenia, które zapewniają ochronę, ale w ograniczonym – ustalonym w przepisach – zakresie. Eksperci podkreślają, że rosnąca liczba szkód wymaga jednak nowego podejścia do zarządzania ryzykiem, w czym pomocne mogą być dobrowolne ubezpieczenia majątku, plonów i zwierząt gospodarskich. Coraz większego znaczenia nabierają rozszerzenia w formule „all risk”.

– Huragany czy silne wiatry w naszej długości i szerokości geograficznej występują coraz częściej, szczególnie w okresie późnego lata i jesieni. Dotykają szczególnie rolników, ponieważ jednocześnie wyrządzają szkody w infrastrukturze gospodarczej i w uprawach. W infrastrukturze gospodarczej to szkody budynków mieszkalnych, linii energetycznych czy sprzętu rolniczego. W uprawach szkody mogą sięgać nawet do kilkuset tysięcy złotych, a nawet milionów, szczególnie że takie zjawiska jak huragan czy silny wiatr nie zatrzymują się tylko na jednej miejscowości, a obejmują zwykle bardzo duże regiony – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Rafał Czerski, regionalny dyrektor sprzedaży AGRO Ubezpieczeń w Lubelskiem.

Według danych Copernicus Climate Change Service i World Meteorological Organization ekstremalne zjawiska pogodowe stanowią coraz większe zagrożenie dla Europy. Rok 2024 był najcieplejszym w historii Europy. W Polsce tegoroczne lato pod względem opadów IMGW-PIB ocenia jako przeciętne – obszarowa suma opadów była na poziomie 211,1 mm, co stanowiło 94,7 proc. normy z lat 1991–2020. Jednak lokalne gwałtowne wichury i burze, które np. na początku czerwca przeszły przez Dolny Śląsk, a pod koniec lipca przez województwa opolskie, śląskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie czy lubelskie, powodowały ogromne szkody w uprawach. Coraz częściej są to zjawiska o charakterze punktowym, niewpisujące się w sztywne definicje huraganu, co utrudnia dochodzenie odszkodowań.

Najczęściej na szkody związane z huraganem czy silnym wiatrem narażone są takie elementy jak dachy, poszycia, drzwi i okna, czyli elementy, które przyjmują pierwszą siłę wiatru. Zakres ubezpieczenia podstawowego obejmuje ryzyka nazwane, które mają jasną definicję – żeby był huragan, jego prędkość musi przekroczyć 24 m/s. Kiedy rozmawiamy już o dużo niższej prędkości, np. 16 m/s, wtedy takie szkody mogą być likwidowane, ale tylko w rozszerzeniu ubezpieczenia – wskazuje Rafał Czerski.

Ekspert AGRO Ubezpieczeń podkreśla, że to właśnie ta różnica w definicjach często decyduje o tym, czy rolnik otrzyma odszkodowanie. Dodatkowo kupując polisę, rolnicy zapominają o wielu elementach infrastruktury rolniczej, jak np. instalacje fotowoltaiczne, pompy ciepła, silosy, altany, budowle rolnicze, suszarnie. Kompleksowa ochrona wymaga rozszerzenia o formułę „all risk”, która zabezpiecza przed wszystkimi ryzykami poza wyraźnie wyłączonymi w OWU.

Zgodnie z obowiązującym prawem każdy rolnik musi posiadać ubezpieczenie OC, które chroni przed skutkami finansowymi szkód spowodowanych w związku z posiadaniem przez rolnika gospodarstwa rolnego. Ubezpieczenie budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego od ognia i innych zdarzeń losowych (np. powodzi, gradu, uderzenia pioruna) jest również obowiązkowe i stanowi podstawową ochronę przed skutkami zdarzeń losowych. Obowiązek zawarcia umowy ubezpieczenia dotyczy budynków o powierzchni powyżej 20 mkw., a nowe budynki należy ubezpieczyć z dniem pokrycia ich dachem. Rolnicy, którzy uzyskali płatności bezpośrednie, mają obowiązek ubezpieczenia upraw od przynajmniej jednego ryzyka wystąpienia szkód spowodowanych przez powódź, suszę, grad, ujemne skutki przezimowania lub przymrozki wiosenne. Ubezpieczenie musi objąć co najmniej 50 proc. powierzchni upraw rolnych.

Obowiązkowe ubezpieczenie obejmuje jednak tylko podstawowy zakres ochrony, a dane branżowe wskazują, że wielu rolników nie sięga po rozszerzone, dobrowolne formy zabezpieczenia finansowego, mimo że to właśnie one pozwalają objąć ochroną np. maszyny czy instalacje energetyczne. Eksperci zauważają wzrost zainteresowania rozszerzonym zakresem ubezpieczeń, szczególnie po kolejnych sezonach burzowych. Liczba zawieranych umów ubezpieczenia upraw i majątku rolniczego w ostatnich latach rośnie, choć wciąż znaczna część gospodarstw ogranicza się do polis obowiązkowych.

Współcześnie ubezpieczenia obowiązkowe stają się niewystarczające, ponieważ nie pokrywają wszystkich potrzeb rolnika w kontekście zarówno ochrony majątku, jak i upraw. Ryzyka pogodowe są tak różnorodne w dzisiejszych czasach i wyrządzają tak wiele szkód, że rolnik, aby mieć dobrze ubezpieczony majątek, infrastrukturę gospodarczą, maszyny, ale również uprawy, musi sięgać do jak największych i jak najszerszych rozwiązań ubezpieczeniowych – podkreśla regionalny dyrektor sprzedaży AGRO Ubezpieczeń w Lubelskiem.

Obowiązkowe ubezpieczenie rolnika jest w swoim zakresie podstawowym ubezpieczeniem, najczęściej od ognia i wyładowań atmosferycznych, natomiast my zachęcamy – i posiadamy takie produkty – do ubezpieczenia dodatkowego. Wtedy w zakresie ubezpieczenia jest właściwie wszystko, i to we wszystkich ewentualnych zdarzeniach i katastrofach chroni rolnika – dodaje Marek Szczepanik, członek zarządu AGRO Ubezpieczeń.

Z danych MRiRW wynika, że w 2024 roku zawarto ponad 209 tys. umów ubezpieczenia upraw rolnych o łącznej sumie ubezpieczenia 32 mld zł. Powierzchnia ubezpieczonych upraw wyniosła ponad 3,8 mln ha. W pierwszej połowie br. liczba nowych polis przekroczyła 144 tys., a powierzchnia ubezpieczonych upraw wyniosła ponad 2,3 mln ha. Na 2025 rok minister rolnictwa podpisał umowy o dopłaty do ubezpieczeń na kwotę 920 mln zł z dziewięcioma zakładami ubezpieczeń, w tym m.in. AGRO Ubezpieczenia.

Dużym problemem przy ubezpieczeniu majątków rolników ma ich nieaktualna wycena wartości. O ile przy zawieraniu polisy jest to korzystne dla rolnika, bo im niższa wycena majątku, tym niższa składka ubezpieczeniowa, o tyle jeśli wydarzy się nieszczęście i trzeba likwidować szkodę, rolnik chciałby, żeby w całości towarzystwo ubezpieczeniowe pokryło koszty odbudowy czy odnowienia majątku. To może być trudne, jeśli suma ubezpieczenia była o wiele niższa niż rzeczywista wartość majątku – wskazuje Marek Szczepanik.

Wielu rolników nie zdaje sobie sprawy, że w przypadku szkód całkowitych różnica między realną wartością

Udostępnij
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *