Uchodźcy z Ukrainy a szczepienia: Wyzwania na drodze do zdrowia dzieci
Według danych UNICEF poziom wyszczepialności dzieci w Ukrainie wynosi 70 proc. i jest znacząco niższy niż w przypadku dzieci w Polsce. – Róbmy wszystko, żeby dzieci, które do nas przyjeżdżają, wchodziły w cykl kalendarza szczepień i pobierały szczepionki – mówi Ewa Kopacz. Jednocześnie dane Ministerstwa Zdrowia wskazują, że noworodki, które przychodzą na świat w Polsce, są szczepione w prawie 100 proc. Wciąż jest jednak pewien odsetek mam, które mimo obowiązku szczepień dla dzieci nie zamierzają tego robić. Duża w tym wina mitów krążących wokół szczepionek, podsycanych przez ruchy antyszczepionkowe.
– Poziom wyszczepialności jest różny w różnych krajach, nie tylko w Europie, ale oczywiście poza nią również. W Polsce mamy mnóstwo Ukraińców przebywających w tej chwili z powodu wojny, która toczy się w ich kraju, a wyszczepialność w Ukrainie jest na poziomie 70 proc. – mówi agencji Newseria Ewa Kopacz, wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego i koordynatorka PE ds. praw dziecka. – Niezaszczepione dzieci, które tu przyjeżdżają, są narażone na to, że rozwiną chorobę zakaźną, na którą nie mają szczepienia, w związku z tym ta choroba będzie się rozprzestrzeniać.
Według raportu przygotowanego przez Biuro UNICEF ds. Reagowania na Potrzeby Uchodźców w Polsce we współpracy z Fundacją Instytutu Matki i Dziecka, Yale School of Medicine oraz Europejskim Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) wynika, że uchodźcy, a szczególnie dzieci, są narażeni na zwiększone ryzyko wystąpienia chorób zakaźnych, potęgowane przez utrudnienia w dostępie do usług opieki zdrowotnej i niższe wskaźniki zaszczepienia, które występowały w Ukrainie jeszcze przed konfliktem. W ostatnich latach za naszą wschodnią granicą odnotowywano przypadki zachorowania na polio oraz wybuchy epidemii odry. Pomimo poprawy sytuacji w zakresie realizacji obowiązkowych szczepień ochronnych budowanie zaufania do szczepionek wciąż pozostaje kluczowym wyzwaniem, szczególnie wśrób uchodźców z Ukrainy przebywających w Polsce.
– Róbmy więc wszystko, żeby te dzieci, które do nas przyjeżdżają, wchodziły w cykl kalendarza szczepień i pobierały szczepionki. Tak się dzieje z nowo narodzonymi dziećmi – jest kilka tysięcy dzieci ukraińskich, które się urodziły już w Polsce. I te dzieci są w stu procentach wyszczepione, z niewielkim odsetkiem niechętnych matek, które mówią: nie będziemy szczepić swoich dzieci – wyjaśnia Ewa Kopacz.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że poziom szczepień wśrób noworodków z Ukrainy jest wysoki – porównywalny do poziomu szczepień noworodków z Polski. Przykładowo liczba noworodków urodzonych przez ukraińskie matki w okresie od 24 lutego 2022 roku do 31 stycznia 2023 roku wyniosła 6753, jednocześnie liczba zaszczepionych przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B wyniosła 6439 (95,3 proc.), a przeciw gruźlicy – 6385 (94,5 proc.).
– Wszystko zależy od tego, jaka jest świadomość osoby dorosłej, która decyduje o swoim dziecku, czyli matki konkretnie, jaka informacja dociera do niej nie tylko ze strony lekarza, ale też z mediów społecznościowych, od ruchów antyszczepionkowych, które niestety mnożą się w dobie populizmu w sposób zastraszający. To wszystko zależy więc od wiedzy, ale też chęci poddania się takiej lub innej opinii – tłumaczy wiceprzewodnicząca PE.
Według raportu UNICEF i partnerów najczęstszym powodem niezaszczepienia dzieci była niewystarczająca wiedza ukraińskich mam na temat sposobu szczepienia w Polsce i związanych z tym wymagań. 37 proc. z nich nie wiedziało, jak zaszczepić dziecko w Polsce. 14 proc. podkreśliło, że woli zaczekać ze szczepieniem do powrotu do Ukrainy. Ponad jedna piąta przyznała, że obawia się o bezpieczeństwo i skutki uboczne szczepienia.
Jednocześnie 75 proc. opiekunów przyznaje, że „ufa” lub „w pełni ufa” pracownikom ochrony zdrowia. Dla 74 proc. najbardziej zaufanymi źródłami informacji o szczepieniach są oficjalne instytucje zdrowia publicznego. Kolejne miejsca to: lekarze – 56 proc., inni rodzice z Ukrainy w Polsce – 16 proc. i media społecznościowe – 7 proc.
– Gdyby to ode mnie zależało, wolałabym uwierzyć lekarzowi niż komuś, kto w internecie napisze, że taka czy inna szczepionka jest dla ciebie niedobra. Szczepienia to dobrodziejstwo, które zostało wynalezione po to, żeby ludzie nie umierali, żeby dzieci były zdrowe i nie umierały – mówi Ewa Kopacz. – Trudno powiedzieć, dlaczego część ludzi nie chce się zmusić do tego, żeby sięgnąć po badania naukowe, doczytać, posłuchać naukowca, tylko woli wyklikać w internecie i zastosować się do rady kogoś, kto nigdy z medycyną nie miał nic wspólnego.
Jak podkreśla była minister zdrowia, jednym z największych problemów jest wzrost populizmu i podsycanie obaw krążących wokół szczepień.
– Populizm jest o tyle niebezpieczny, ale też nieprzyjemny, że straszy ludzi i pokazuje same cz
